Droga na Gabańkę to dla mieszkańców istna Golgota

W śnieżyce, roztopy i deszczowe dni mieszkańcy osiedla Gabańka w Szczawnicy wolą nie ruszać się zdomu. Blisko dwa kilometry drogi to dla nich – jak mówią – istna Gologota. Na osiedlu Gabańska znajdujesię zaledwie kilka domów. Jedyna droga, jaka do nich prowadzi, biegnie przez wąwóz, który przed laty służył jako dojazd do pól na Gabańce. Obecnie jednak jest w wielu miejscach zamulony i nie nadaje się do przejazdu nawet wozem konnym, nie mówiąc już o samochodzie.
Mieszkańcy tego osiedla do swoich domów dojeżdżają samochodami terenowymi, bo inne pojazdy osobowe nie są w stanie pokonać trudnej, błotnistej i stromej polnej drogi. Wykorzystują na trasę sąsiadujące z wąwozem pola prywatne, bo nie mają innego wyjścia. Jak mówi Maria Dulak, mieszkanka Gabańki, właściciele pól mają jednak do nich pretensje, bo pola są zdewastowane przez samochody.
Powstają tam następne koleiny, bo te, po których jeżdżono wcześniej, nie nadają się obecnie, po wiosennych roztopach, do przejazdu.
Jak dodają mieszkańcy feralnego osiedla, sytuacja jest na tyle poważne, że w przypadku, gdyby ktoś nagel zachorował, może nie dojechać do nich karetka pogotowia.
– Problem dojazdu i dojścia do domostw na tym osiedlu ciągnie się już od wielu lat – mówi Maria Dulak. Dodaje, że wielokrotnie pisała do Urzędu Miasta Szczawnica prośby o wykonanie drogi, ale nic nie wskórała. Urzędnicy wiecznie tłumaczą się brakiem środków finansowych. O swoje prawa upominali się przed laty także inni właściciele domostw, ale zrezygnowali, bo już na starość nie mają siły walczyć z miastem. Jak wspominają po latach mieszkańcy osiedla, burmistrzowie poprzednich kadencji wielokrotnie obiecywali poprawić stan techniczny dojazdu do osiedla. W każdym roku miano  budować 300 metrów drogi. Jak łatwo się domyślić, ich obietnice pozostały jedynie na ustach i papierze, który gotowy jest przyjąć każdą obietnicę.
Ostatnie pismo Maria Dulak skierowała do Jana Golby, zastępcy burmistrza, na początku grudnia ubiegłego roku, wierząc, że to właśnie on postara się rozwiązać ten problem. Na pismo odpowiedział burmistrz Grzegorz Niezgoda. Niestety,nie było tam żadnych nowych informacji, wręcz to samo co w latach poprzednich.
Poinformował ją, że w bieżącym roku w budżecie miasta i gminy nie przewidziano środków na remont tej drogi. Dodał, iż projekt budżetuna2009 rok został już opracowany i obecnie jest rozpatrywany przez poszczególne komisje rady miasta. W przypadku włączenia  budowy drogi na Gabańkę  do budżetu miasta, powiadomi  nas o tym – mówi rozgoryczona pani Maria.
Nie takiej odpowiedzi się spodziewała. – Tym bardziej, że dla wielu ludzi tego osiedla jest to problem „być albo nie być” na swoim , gdzie są pobudowane domy, a ich mieszkańcy, naprawdę niezamożni ludzie, nie mają alternatywy do zamieszkania. To ich ojcowizna, której nie chcieliby się pozbywać. Tu się urodzili i tu chcą żyć. Bo nie każdy ma możliwość  wyboru miejsca zamieszkania –mówi kobieta.
Maria Dulak nie zaprzestaje walczyć o swoje prawa, bo droga jest gminna i gmina powinna o nią dbać oraz zapewnić mieszkańcom dojazd do domostw. Była na sesji rady miasta. Głośno upominała się o swoje i mieszkańców prawa do godnego życia. W odpowiedzi burmistrz poinformował ją pismem o zleceniu na wykonanie  około 150 metrów bieżących nawierzchni drogi prowadzącej na Gabańkę od strony Szlachtowej. To jednak nie ta droga, o którą walczą mieszkańcy.
– Nie wiem nic o tej drodze– mówi zdziwiona Maria Dulak. Burmistrz Szczawnicy rozkłada ręce. – W najbliższym czasie nie jest realne zbudowanie drogi na Gabankę. Robiliśmy szacunkowy koszt i okazuje się, że trzeba by było wydać z budżetu miasta około 2 milionów złotych na budowę tej drogi. A takich pieniędzy nie mamy – tłumaczy nam Grzegorz Niezgoda. – Poza tym to nie jedyny przysiołek, gdzie trzeba zbudować drogę.
Mieszkańcy zapowiadają jednak, że nigdy nie złożą broni. – Jak nie my, to nasze dzieci będą walczyć. Dostaną po nas ziemię i tu będą mieszkać. Też będą chcieli dojazdu. –Jestem na tyle zdeterminowana, że użyję wszystkich dopuszczalnych prawem środków do pozytywnego załatwienia tego ważnego dla mieszkańców Gabańki problemu – ostrzega Maria Dulak.

Stanisław ZACHWIEJA
Autor: \"Gazeta Krakowska\" 2009-03-13