W świecie ikon Roberta Rumina

W Galerii Pijalni Wód Mineralnych przy placu Dietla czynna jest wystawa ikon Roberta Rumina. Artysta, urodzony w Nowym Sączu, już od dwudziestu lat maluje ikony. Mieszka i tworzy w Jamnicy, jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Nowym Wiśniczu.

Maluje farbami akrylowymi na drewnie i płótnie naklejonym na deskę, wykorzystuje m.in. stare obicia łóżek, blaty od stołu, denka beczek, niecki, przedmioty nikomu już niepotrzebne, wyrzucone. Odżywają one, zmieniają swoje przeznaczenie, gdy znajdują się na nich twarze apostołów, świętych czy archaniołów, spoglądających na świat tworzony przez ludzi.

Już na samym plakacie - niczym motto wystawy - postawiono pytania: Jak malować, by zbliżać się do prawdy i tajemnicy? Jak żyć, by nie człowiek był podziwiany, lecz ten, który dał życie? Odpowiedź na nie dają ikony Roberta Rumina, jest w nich także dialog - jego osobisty - ze Stwórcą i próba dotarcia do prawdy. Wiele odniesień do symboliki wczesnochrześcijańskiej, mozaiki i fresków. Artysta zachowuje zasadnicze schematy i stylistykę malarstwa ikonowego, ale śmiało łączy tradycję ze współczesnością, interpretuje świat nadprzyrodzony, poszukuje absolutu, doskonałego piękna.

- Tworzenie ikon to zaszczyt i odpowiedzialność, czy jestem tego godzien? - mówił podczas wernisażu. Jakby wyglądało jego życie, gdyby nie spotkał na swojej drodze ikon? Pewnie nie mógłby z przekorą o sobie mówić, że jest "artystą z Bożej łaski".

Na wystawę Roberta Rumina zapraszają organizatorzy: Uzdrowisko Szczawnica i spółka Thermaleo. Zwiedzać ją można do końca maja. (RMR)

Autor: "Dziennik Polski" 2009-04-15