Ks. Karol tu bywał

Pieniny - jak i sąsiadujące z nimi Gorce i Pasmo Radziejowej Beskidu Sądeckiego - są zbyt atrakcyjne krajobrazowo, żeby ks. Karol Wojtyła opuścił je w swoich wędrówkach. Tylko kwestią czasu pozostaje oznakowanie punktów wyjścia i dojścia i opisanie w literaturze górskiej, z dokładnością na tyle możliwą, na ile pozwolą zapisy dokumentujące życie dzień po dniu późniejszego papieża Jana Pawła II.

Trudno będzie ustalić, którymi szlakami wędrował, bo bardzo lubił jako wytrawny turysta górski wytyczać swoje ścieżki. Pewnie Fundacja Szlaki Papieskie zdokumentuje jego wędrówki w oparciu o notatki i opisy osób, z którymi chodził w góry. Bezspornie przemierzał trasę: Krościenko - Sokolica - Trzy Korony - Przełęcz Szopka - Krościenko (wrzesień 1953), z Lubania zszedł do Czorsztyna, przeszedł przez Pieniny Właściwe i zatrzymał się na nocleg w schronisku "Orlica" i odprawił w sierpniu 1954 r. mszę św.!

To nie wszystko, przeszedł również na nartach drogę od Czorsztyna na przełęcz Szopka, zjechał do Krościenka i doszedł na Przehybę (marzec 1955), wziął też udział w międzynarodowym spływie kajakowym na Dunajcu na odcinku Nowy Targ - Nowy Sącz (maj 1955), tu znany jest i opisany przypadek przedziurawienia kajaka, którym jednak dał radę spłynąć przełomem, a wody nabrał ostatecznie na Równi, czy też już pod samą przystanią w Szczawnicy. W każdym razie zaliczył kąpiel w zimnych o tej porze wodach Dunajca (maj 1955), suchy pozostał jedynie... brewiarz.

Biegli dokumentaliści jego życia pewnie będą mogli z czasem dopisać do tych wspomnianych przeze mnie wędrówek kolejne, bo nie sądzę, by zapomniał o tak atrakcyjnych terenach i nie uwzględniał ich później w swoich planach. W Szczawnicy pamiątką po pobycie ks. Karola Wojtyły będą dwa szlaki papieskie: z Przehyby do Szlachtowej oraz szlak wodny Przełomem Dunajca. Sprawa szlaków jest obecnie formalizowana przez Urząd Miasta. (RMR)
"Dziennik Polski" 2007-11-28

Autor: wa