Ziołolecznictwo ludowe w Pieninach – Wystawa w „Inhalatorium”

Kilka dni temu w budynku starego „Inhalatorium” otwarto bardzo interesującą wystawę – Ziołolecznictwo ludowe w Pieninach – „Wiedza, Wiara, Magia. Wystawę zorganizowało Muzeum Pienińskie im. Józefa Szalaya. Na wernisażu dyrektor muzeum Barbara Węglarz przedstawiła historię ziołolecznictwa w całej historii ludzkości, począwszy od ludów pierwotnych poprzez minione cywilizacje, poświęcając dużą uwagę na okresie ostatnich kilku wieków. Interesujący była jej opowieść o ziołolecznictwie w Pieninach.
Lecznictwem zajmowały się zielarki, które często były określane wiedźmami, czarownicami lub znachorkami. Człowiek wykorzystywał rośliny nie tylko, jako pokarm, ale też do leczenia różnych chorób. Podpatrywał naturę, zwłaszcza zwierzęta i na tej obserwacji przez lata doświadczeń budował wiedzę o znakomitych działaniach różnych roślin.
Powstawały zielarskie apteki. Ziołolecznictwo zaczęły propagować klasztory zakładając ogródki zielarskie, pierwsze szpitale i apteki, oraz dwory. Im zawdzięczamy początki uprawy ziół aptekarskich, szczególnie tych sprowadzanych z południa. Do aptek klasztornych trafiały mirt, ruta, piwonia i aloes. W XVIII wieku znane były apteki w jezuickim klasztorze w Turzcu na Słowacji i Kamedułów, wcześniej Kartuzów w Czerwonym Klasztorze. Kameduli założyli także szpital.


W Pieninach zioła i kwiaty zbierano w czasie kwitnienia. Wyznacznikiem są tu dwie daty – do św. Jana (24 VI) i do Matki Boskiej Zielnej ( 15 VIII ). Wierzono, ze te zebrane w wigilie św. Jana były najskuteczniejsze, „Bo św. Jan je chrzcił”. Zbierano m innymi lebiodkę pospolitą, rozchodnik, dziurawiec – w Pieninach zwany „dzwonkami”, nagietek lekarski, jałowiec, cykorie podróżnik, łopian i różę. Natomiast korzenie roślin leczniczych zbierano do św. Wojciecha. Wiosna , kiedy rośliny nie wypuściły jeszcze liści i tuż przed zimą, kiedy rośliny były w stanie spoczynku.
Najbardziej popularnym zielarzem był brat Cyprian z klasztoru Kamedułów w Czerwonym Klasztorze. Żył w XVIII wieku. Leczył nie tylko zakonników ale pomagał tez miejscowej ludności. Sam przyrządzał do swojej apteki leki oparte na ziołach rosnących w Pieninach. Ich różnorodność była przydatna w leczeniu najrozmaitszych chorób. Robił maści, esencje i eliksiry. Zajmował się tez alchemią. Opracował słynny zielnik w kilku językach. Długo był on przechowywany w Łomnicy w Muzeum Tatrzańskiego Parku Narodowego, obecnie znajduje się w Bratysławie w Muzeum Narodowym.
Brat Cyprian, jak głosi legenda, skonstruował machinę latającą przypominającą dzisiejszą lotnię, miał na niej przelecieć z Trzech Koron aż pod Tatry. Trafiony piorunem opadł na brzeg Morskiego Oka. Skała przy której osiadł nazwana jest Mnichem.


Zielarstwem zajmowali się także pustelnicy z Góry Zamkowej w Pieninach. Pierwszy z nich brat Władysław ( Andrzej Stachura ) – pustelnik w początkach XX wieku – codziennie schodził do Krościenka, służył do mszy, odwiedzał chorych i leczył ich ziołami przyrządzonymi z pienińskich roślin. Drugi brat Albert (Wincenty Kasprowicz), w pustelni od 1924 roku, przyrządzał słynne herbatki na źródlanej wodzie i częstował nimi turystów.
Ta stara jak świat metoda leczenia jest wszechobecna także i obecnie. Jest skuteczna na wiele chorób, z tym że nie uważana jest, jako magia ale dar natury, z której korzysta człowiek.


Stanisław Zachwieja

Autor: RSZ