Do Nowego Targu przyjechała za pracą, znalazła ją w Nowotarskich Zakładach Przemysłu Skórzanego. Mieszkając na Podhalu, nauczyła się od koleżanek góralek sztuki szydełkowania i robienia koronek. W klubie zakładowym wystawiła po raz pierwszy swoje prace i w nagrodę otrzymała wówczas... żelazko. Wiktoria Kaczmarczyk mieszka w Czorsztynie, skąd też pochodził jej mąż. Od czasu przejścia na emeryturę więcej czasu poświęca szydełkowaniu i wyrabianiu koronek. Od niedawna należy do Oddziału Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Szczawnicy. Jej prace można obecnie oglądać w pijalni wód mineralnych "Magdalena" w Szczawnicy. Wśród uczestników wernisażu była prezes zarządu Oddziału TPSP w Szczawnicy Anna Malinowska i artyści pienińscy. Koronki Wiktorii Kaczmarczyk prezentowane będą przez najbliższe dwa tygodnie.
(TEZ)
"Dziennik Polski" 2008-01-09