Kapliczka z dopisaną historią

Kapliczka ku czci Matki Bożej Anielskiej upamiętniająca Konfederatów Barskich, stojąca przy ulicy Głównej w Szczawnicy na posesji pani Drozdowskiej obok "Kociego Zamku", została przeniesiona na nowe miejsce. Teraz znajduje się przy alejce prowadzącej na cmentarz.

Spontanicznie zawiązana grupa osób zebrała fundusze i zajęła się społecznie rekonstrukcją kapliczki na nowym miejscu. Z uznaniem mówią o obecnym właścicielu terenu Mieczysławie Pomorskim, który na własny koszt dokonał rozbiórki i przeniesienia kapliczki, a na starym miejscu w murze umieścił nową, poświęconą przez księdza.

Przy rozbiórce kapliczki stwierdzono, że kamienie łączone były gliną, a rolę fundamentu pełnił ogromny płaski głaz o wysokości ok. 40 cm, przypominający kształtem jakby elipsę. W środku znajdował się wykonany na wylot kwadratowy otwór. Przypuszczalnie mógł w nim być umocowany krzyż, bo kapliczkę postawiono na mogile konfederatów. Wykopane szczątki ludzkie zostały przeniesione na cmentarz. Głaz ten znajduje się obecnie w zbiorach Jana Malinowskiego, gdzie jest eksponowany. Organizatorzy, przenosząc kapliczkę, z należytą starannością posadowili ją na nowym betonowym fundamencie, do łączenia kamieni użyli jednak zaprawy cementowej, ale uwzględnili jej stare wymiary z dokładnością co do 3 cm, w przypadku wnęki co do 0,5 cm, zachowali poprzednie przykrycie w postaci dużej kamiennej płyty. Wszystkie roboty ziemne, budowlane i wykończeniowe wykonane zostały latem i jesienią 2007 r. Są jednak prace, których nie widać, np. pomalowanie całej kapliczki bezbarwnym impregnatem do kamienia. Kapliczka ma nowe akcenty, o których warto wspomnieć, bo tworzą jej nową - dopisaną do starej - historię.

W górnej wnęce umieszczony został obraz Matki Bożej zakupiony i poświęcony w Rzymie podczas pielgrzymki Diany i Jacka Gacków. W tej samej wnęce znajduje się rzeźba wykonana przez Romana Kacwina - korzenioplastyka, w porozumieniu z Józefą Salamon. Rzeźba jest tak nieszablonowa, że zmusza wręcz do interpretacji, dolną jej część, w której tkwi krzyż, jedni odbierają jako płomienie piekielne, które krzyż pokonał, a drudzy jako ogień miłości Serca Bożego, z których krzyż wyrasta, a gady, wszelakiego rodzaju węże kuszące do grzechu, zostają pokonane; to "ręce" dusz w Czyśćcu wołające o pomoc.

Nad treścią, formą napisu na płycie kamiennej pracował cały zespół: Halina Mastalska, Barbara Węglarz, Diana i Jacek Gackowie, Zbigniew Salamon i Kazimierz Majerczak. Uznali, że napis pod względem merytorycznym i językowym jest obecnie poprawny. Napis na płycie wykonał Bronisław Wolski z Krośnicy. Natomiast deskę z wypalonym napisem we wnęce dolnej oraz rzeźbę wykonał Józef Waruś-Rybak, a autorem wypalonego wierszyka jest Kazimierz Majerczak.

Oprócz wymienionych już osób swój czas społecznie poświęcili kapliczce również: Helena i Aleksander Majerczakowie, Ewa Majerczak, Witold i Piotr Salamonowie, Jakub Wiercioch, Artur Klimek, przy akceptacji wszystkich nad całością czuwał Kazimierz Majerczak. Lista ofiarodawców (90 osób) i cała dokumentacja budowy złożona została do archiwum parafialnego. Wszystkim tym osobom, jak to pięknie pan Kazimierz mówi, niechaj Pan Bóg wynagrodzi.

Kapliczka jest nieotynkowana, organizatorzy chcieli w ten sposób uniknąć w przyszłości kosztów jego uzupełniania i bielenia wapnem.

RYSZARD M. REMISZEWSKI
Fot. Ryszard M. Remiszewski

"Dziennik Polski" 2008-01-28

Autor: wa