Wystawa „Narciarstwo dawnych lat”

Wystawa „Narciarstwo dawnych lat”

Obcinali narty ....

 

         W „Pawilonie Wystawienniczym” Pienińskiego Parku Narodowego przy „Drodze pienińskiej” do Czerwonego Klasztoru czynna jest bardzo ciekawa wystawa pn. „Narciarstwo dawnych lat” przygotowana przez Jana Malinowskiego i Dominika Palczyńskiego przy współpracy Marka Majerczaka i Zofii Klimczak.

         Na wystawie zgromadzono wiele historycznych par nart, tych najstarszych używanych przez amatorów  zjazdu i biegania z okresu od 1907 roku  do lat 50 – 60 – tych. Są na wystawie okazy  nart z wiązaniami skórzanymi i wykonanymi z metalu, z okutymi krawędziami i te, których krawędzie były naturalne i po jakimś czasie mocno się ścierały i utrudniały skręcanie. Są także oryginalne kijki wykonane z bambusa. Podziwiać można różnego rodzaju buty narciarskie. Wiele z nich utrzymanych jest w bardzo dobrym stanie.

Organizatorzy dotarli w swoich poszukiwaniach eksponatów do wystawy  do nart z II wojny światowej. Jak wyjaśniła Zofia Klimczak, narty te za namową dr Artura Wernera, organizatora ruchu turystycznego i sportowego oraz założyciela KS Pieniny, kolebki kajakarstwa górskiego, były specjalnie skracane, żeby Niemcy nie byli nimi zainteresowani i nie rekwirowali ich dla potrzeb specjalnych oddziałów przygotowywanych do walk w górach. Były tez narty z lat 50 – tych z napisem KS Pieniny.

         Wystawa jest uzupełniona opisami eksponatów oraz ciekawymi ilustracjami. Jedna z nich przedstawia rysunek narciarza sprzed kilku tysięcy lat w Norwegii.

          Z narciarstwo wiąże się ściśle z turystyką. Dlatego można na wystawie zobaczyć akcesoria wykorzystywane do turystyki tej amatorskiej i wyczynowej, jak dobrze zachowane plecaki, rękawiczki, czapki, raki kute ręcznie i rakiety do chodzenia po śniegu wykonane z wikliny i skórzanych rzemieni.  Jest też oryginalna butelka oprawiona w skórę, najwidoczniej nie na wodę, a na trunek, który, jaka podają kroniki, nie raz był pomocny przy pokonywaniu tras podczas trudnych warunków atmosferycznych, silnego mrozu, zawiei i zamieci.  W Alpach butelki z trunkiem nosiły psy Bernardyny, a w Polsce przewidujący nagłe zmiany pogody narciarze i turyści.


         Wystawa wzbudziła duże zainteresowanie turystów spacerujących „droga pienińską” oraz mieszkańców, a zwłaszcza tych osób, które w tamtych czasach używali tego sprzętu i byli czynnymi zawodnikami. Nie byłoby jej gdyby nie pasja kolekcjonowania „staroci” w swoim prywatnym muzeum przez Jana Malinowskiego.

Można oczekiwać, ze za jakiś czas znów obejrzymy jego eksponaty z innej dziedziny życia górali pienińskich.

Stanisław Zachwieja