Pomnik Henryka Sienkiewicza przy deptaku uzdrowiskowym

Pomnik Henryka Sienkiewicza przy deptaku uzdrowiskowym
Pamiętają o wieszczu

Będzie z brązu i niemałych rozmiarów. Rzeźba Henryka Sienkiewicza, bo o nim mowa, będzie miała dwa metry wysokości i wykonana według projektu światowej sławy krakowskiego rzeźbiarza Czesława Dźwigaja. Stanie na skwerze przy deptaku ulicy Zdrojowej w pobliżu zegara kwiatowego. Za trzy tygodnie plan koncepcyjny znajdzie się na biurku burmistrza – zapewnia profesor. Natomiast uroczyste odsłonięcie pomnika odbędzie się 24 maja tego roku.

To jest najlepsze miejsce dla rzeźby – mówi profesor, który wraz z włodarzami miasta burmistrzami Grzegorzem Niezgodą, Janem Golbą i wicedyrektorem Szkoły Podstawowej Nr 1 im. Henryka Sienkiewicza Bożeną Nowak odbyli wizję lokalną po mieście. Profesor dodaje – rzeźba będzie pomnikowa, a nie deptakowa, jak to jest obecnie modne na świecie i w Polsce. Będzie to postać siedząca przedstawiająca zmęczonego człowieka, który przysiadł na deptaku i rozmyśla o swoich osobistych sprawach i Polski. Trzeba dodać, że uzdrowisko było dla niego miejscem, które odwiedził trzykrotnie.
- Bardzo nas cieszy tempo prac przy powstawaniu pomnika Henryka Sienkiewicza. Doceniamy pomysł jego budowy, bo będzie on świadectwem ścisłych związków pisarza z uzdrowiskiem. Miasto podjęło się przygotować infrastrukturę miejsca gdzie powstanie – mówi burmistrz Grzegorz Niezgoda.
Pomysł zbudowania pomnika Henryka Sienkiewicza wyszedł od nauczycielki Wandy Silezin, która od wielu już lat jest wielką miłośniczką Szczawnicy. Na stałe mieszka w Krakowie, każdą wolną chwilę wykorzystuje na przyjazd do uzdrowiska. Współpracuje ze szkołami pienińskimi organizując projekty na tematy ekologii i ochrony środowiska. Jest członkiem krakowskiego Klubu Ekologicznego.
Z zapisów kart historii można się dowiedzieć, że Henryk Sienkiewicz pierwszy raz przyjechał do uzdrowiska w 1868 roku mając 22 lata, kiedy był guwernerem młodego księcia Woronieckiego i wraz z jego całą rodziną wyprawił się w góry. Studiował wówczas w Warszawskiej Szkole Głównej i tym sposobem dorabiał na pokrycie kosztów studiów. Drugi raz przyjechał, kiedy był już znanym dziennikarzem i publicystą. Ten pobyt związany był z odczytami, jakie zaplanował na 2 sierpnia 1879 roku w Szczawnicy i 15 sierpnia w Krynicy. Kolejny pobyt pisarza odnotowano w 1909 roku. Przyjechał wraz z córka i zamieszkał w willi „Batory”, gdzie w wynajętym pokoiku pisał powieść „Wiry”. Spotykał się z dziećmi szkoły powszechnej i góralami. Podczas tego pobytu miało miejsce nadania szkole imienia słynnego już wówczas pisarza, autora Trylogii i laureata nagrody Nobla ( 1905 r.).
Wspominał go w swoich wierszach nieżyjący Jan Polaczyk, który z pisarzem spędzał wiele czasu podczas łowienia ryb w potoku Grajcarek. Trzeci pobyt pisarz skrócił, bo jak zwierzał się znajomym dokuczała mu natrętność gości uzdrowiskowych i niezbyt sprzyjająca aura. Jego ślad pobytu, poza willą „Batory”, szkołą i alejką jego imienia, wzbogaci się o pomnik, jako wyraz szacunku i uznania jego wielkości, jako pisarza i patrioty przez mieszkańców i sympatyków Szczawnicy.

Stanisław Zachwieja