Przystanki dla busów w miejscu zakazu postoju

SZCZAWNICA – Przystanki dla busów w miejscu zakazu postoju.

To paranoja, twierdzą taksówkarze

Powiatowy Zarząd Dróg oraz Wydział Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej nie popisali się znajomością przepisów ruchu drogowego wytyczając lokalizację przystanków dla busów w Szczawnicy w miejscach ku temu zabronionych. Nomen omen, tuż przed jednym znakiem dla postoju busów stoi znak zakazu zatrzymywania się i postoju. Poza tym miejsce jest na zakręcie i parkujące busy mogą być zagrożeniem dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, a także i pieszego, gdyż nie jest wykluczone, że z braku miejsca na jezdni busy zajmować będą pas chodnika, który przylega do prywatnej posesji. Drugi znak jest postawiony w bardzo ruchliwym miejscu, naprzeciw postoju taksówek i dworca autobusowego, również objętym zakazem postoju i zatrzymywania.
Dotychczas busy zatrzymywały się na nieruchomości należącej do Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej, które pismem zwróciło się do PZD o wytyczenie przystanków w innych miejscach dla prywatnego transportu.
To jakaś paranoja – mówią taksówkarze- żeby postawić znaki przystankowe w tym miejscu. Czyżby ten , kto je stawiał nie znał przepisów ruchu drogowego ?. Dodają - na kpinę zakrawa fakt, że zrobiły to służby, które nie powinny mieć problemu z rozeznaniem sytuacji, jaka panuje w tym obrębie.
Komendant Straży Miejskiej Andrzej Bańkosz pytany o znaki, był również zaskoczony ich postawieniem. Wcześniej nic nie wiedział na ten temat. Czy busy zatrzymują się przy znakach ? Chyba tak – mówi komendant. Dodał, że tą sprawą zajął się osobiście burmistrz miasta Grzegorz Niezgoda. Burmistrz pismem zwrócił się do PZD o wyjaśnienie tej sprawy. Mówił, że nikt wcześniej nie pytał go o zdanie na ten temat.
Rzeczywiście te znaki przystankowe zostały postawione – mówi dyrektor PZD Robert Waniczek. Postawiliśmy je na podstawie pozytywnej opinii o zmianie organizacji ruchu wydanej przez Wydziału Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. Decyzję - mówi dyrektor – poprzedziła dyskusja, w której nasze zdanie było inne niż policji. Jednak policja zdecydowanie opowiedziała się za tą lokalizacją znaków. Zrealizowaliśmy jedynie procedurę według wymogów rozporządzenia dotyczącego zarządzania ruchem na drogach powiatowych. Jeżeli nastąpił jakiś błąd, to w każdej chwili zmianę organizacji ruchu możemy zrobić jeszcze raz – mówi dyrektor.
Należy dodać, że same znaki nie wystarczą do legalnego zatrzymywania się busów w tym miejscu, bowiem brak jest zatoczek zapewniających bezpieczeństwo kierowców i pieszych.
– Żeby je postawić musielibyśmy wydać ponad sto tysięcy złotych. To duży wydatek. Może prywatny przewoźnik dołożyłoby się o tej inwestycji ?. Nie jestem przekonany, czy by się na to zgodził, bo nie jest to w jego kompetencji – mówi dyrektor.

Zatem, czy nie należało wcześniej uzgodnić to z samorządem miejskim, przecież jeżeli nieruchomość przy drodze powiatowej należałaby do miasta, to mógłby on rozważyć możliwość wykonania zatoczek. A tak narażono się jedynie na śmieszność i nie najlepszą opinię wśród mieszkańców.
Stanisław Zachwieja
(Gazeta Krakowska)