Górale i Łemkowie w Szczawnicy


Zespół Pieśni i Tańca "Juhasy" w oczekiwaniu na występ
Rozpalenie watry było znakiem do rozpoczęcia po raz pierwszy w Szczawnicy Festiwalu Kultur Górskich. Inspiracją do zorganizowania dwudniowej imprezy było współistnienie przed laty na tych terenach Rusinów Szlachtowskich oraz górali. Festiwal miał przybliżyć obie kultury i pokazać, jak wzajemnie wpływały na siebie.

Sobota była dniem góralskim. W amfiteatrze pod Palenicą zaprezentował się Zespół im. Jana Malinowskiego, "Juhasy" wraz z kapelą z Grywałdu, "Pieniny" z Krościenka oraz "Białopotocanie". Swoją twórczość prezentowali na kiermaszu artyści ludowi, nie zabrakło również góralskich przysmaków: oscypków, bundzu i pieczonego barana. I choć sobota była świętem kultury góralskiej, nie obyło się bez akcentów łemkowskich. Ks. Józef Włodarczyk, proboszcz Szlachtowej i Jaworek, terenów zamieszkanych niegdyś przez Rusinów Szlachtowskich, przybliżył nieco historię wsi, ich mieszkańców i dwóch cerkwi, obecnie służącym obrządkowi łacińskiemu.

- Cztery wsie - Biała Woda, Czarna Woda, Jaworki i Szlachtowa - nosiły


Zdjęcia: Teresa Zielińska Festiwalowi towarzyszył kiermasz twórczości ludowej
nazwę Ruś Szlachtowska. Ich mieszkańcy, idąc do Szczawnicy, mówili, że idą do Polski, choć w dowodach tożsamości mieli napisane obywatelstwo polskie - opowiadał ks. Włodarczyk. - Ludzie z tych czterech wiosek mieli wspólny rodowód, wywodzący się z Bałkanów. Był to lud bardzo pracowity, zajmował się rolnictwem i garncarstwem, choć garncarstwo w ich wykonaniu polegało raczej na tzw. drutowaniu: gdy gliniak popękał, opasywało się go drewnianymi drutami i można było dalej z niego korzystać. Druciarstwem zajmowali się głównie mieszkańcy Czarnej Wody, Białej Wody i Jaworek. W Szlachtowej mieszkali bogatsi Rusini, miejscowi notable.

Po bytności Rusinów Szlachtowskich pozostały kapliczki przydrożne, tarasowo ukształtowane zbocza górskie i dwie cerkwie, które - choć służyły jednemu obrządkowi - różnią się architektonicznie. Tę w Jaworkach ufundował hr. Adam Stadnicki, do którego należały wsie Czarna Woda, Biała Woda i Jaworki. Wybudowano ją w stylu józefińskim, mieszkańcy wsi sami zadbali już o wyposażenie; wnętrze urządzono bogato, oczywiście, w stylu wschodnim. Ci, którzy chcieliby obejrzeć ikonostas, muszą jednak poczekać do listopada, obecnie bowiem znajduje się on w pracowni konserwatorskiej w Krakowie, gdzie przechodzi gruntowną renowację. Z kolei cerkiew w Szlachtowej reprezentuje styl klasyczny - o takiej bowiem marzyli mieszkańcy tej wsi, mając wcześniej tylko "ubożuchną i drewnianą cerkiew".


Ks. Józef Włodarczyk, proboszcz Szlachtowej i Jaworek, z książką poświęconą tamtejszym cerkwiom


- Jej budowę rozpoczęto na początku XX wieku. Jest to typowo bizantyjska cerkiew na planie krzyża greckiego, z kopułami - mówił ks. Józef Włodarczyk. - Gorzej z jej wyposażeniem, ikony nie mają wielkiej wartości historycznej. Dlaczego? Bo był to najgorszy czas dla ikonopisarzy.

W drugim dniu festiwalu, w niedzielę, gospodarzami imprezy byli Łemkowie, którzy prezentowali swój folklor i rzemiosło ludowe.

Szczegóły z Dnia Łemkowskiego - we wtorek.








(TEZ)
"Dziennik Polski" 2007-08-13

Autor: wa