Brązowa woda

Szczawnica za trzecim razem wyłoniła wykonawcę projektu dokumentacji modernizacji ujęć i stacji uzdatniania wody. Tymczasem po każdej ulewie mieszkańcom uzdrowiska i turystom serwowana jest... woda z brązowym osadem.

Na początku tego roku władze miasta postanowiły kompleksowo rozwiązać problem wody pitnej. W połowie kwietnia uzdrowisko ogłosiło pierwszy przetarg na wyłonienie firmy, która przygotowałaby dokumentację modernizacji ujęć wody. Konkurs unieważniono, gdyż oferent nie spełnia warunków.

Podobnie było za drugim razem. Dopiero trzecia próba okazała się skuteczna. –Jeśli do końca tego roku udało się wykonać całą dokumentację, to samo zrobienie ujęć na Sewerynówce i Pokrzywach zamknęłoby się w ciągu roku – przekonuje Zenon Kasprzak, kierownik Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szczawnicy.

– To nie jest skomplikowana budowa – dodaje.

Póki co nadal po każdym większym deszczu mieszkańcy Szczawnicy będą mieli w kranie brązową wodę.

– To wina ujęć powierzchniowych, nic na to nie poradzimy. Staramy się po ulewach dodawać więcej chloru. Nie zdarzyło nam się do tej pory, by woda nie nadawała się do użytku. Przedsiębiorstwo „Uzdrowisko-Szczawnica” bada nam ją przynajmniej trzy razy w tygodniu. Po większych ulewach także mamy kontrole z nowotarskiego sanepidu – tłumaczy Kasprzak.

Na rewitalizację sieci wodociągowej i modernizację ujęć Szczawnica planuje wydać około 20 mln zł. Miasto ma nadzieję na tę właśnie inwestycję pozyskać środki unijne.

AnD
Autor: LW