Wojowali piłą

Górale pozazdrościli olimpiady Pekinowi i sami postanowili zrobić ją
u siebie na placu Dietla w centrum uzdrowiska. Olimpiadę rozpoczął korowód dorożek ulicami miasta z zespołami i kapelami regionalnymi.
Rozegraniu zawodów sprzyjała liczna publiczność, która nie zrażona deszczem chętnie zgłaszała się do udziału w konkursach – rżnięcie piłą „moja – twoja”, jazda na taczkach prezesa i jedynej konkurencji na świecie – jedzeniu na czas „kulasy”, czyli mąki razowej ugotowanej na osolonej wodzie.
Zdobywcami nagród byli na przemian górale i cepry. Publiczność rozgrzała walka o prymat w rżnięciu drewna. Konkurencja ta była wyjątkowa,
bowiem walczyli w niej górale żywieccy z góralami pienińskimi, nie tylko o zwycięstwo, ale i o honor górala.
Zwyciężyli górale z Pienin a nagrodą – beczką piwa – podzielili się z konkurentami. Miejscowe gaździny przygotowały znakomite przysmaki. Barana na rożnie upiekły zaś rodziny Zachwiejów, Bulisiówi Pyplów.
Publiczności podobał się występ zespołu „Pieniny” z Krościenka oraz kapeli ze Scownic im. Michała Słowika- Dzwona. Znakomitymi żartami
bawił publiczność Andrzej Grabowski. Po jego występie w niebo wystrzeliły
ognie sztuczne. Zabawie patronowała „Polska Gazeta Krakowska”.

Stanisław Zachwieja

Autor: "Gazeta Krakowska" 2008-08-18