To były zawody tylko dla najtwardszych

Miniony weekend na Podhalu stał pod znakiem zawodów sportowych wymagających od uczestnikównie lada wysiłku. Obie imprezy odbywały się w trudnym, górzystym terenie. W Szczawnicy przeprowadzono XII Pieniński Górski Duathlon, zawody składające się z biegania i jazdy na rowerze. Ich organizatorem był słowacki Himalaya Club Wysokie Tatry wspólnie z miastami Szczawnica i Leśnica. W tym roku na starcie imprezy znanej jako niezmiernie trudna stanęło zaledwie kilkanaście osób. Jak mówią organizatorzy, jest to
sport, wymagający dużej wytrzymałości fizycznej. Najmłodsi biegli 3 kilometry i jechali na rowerze 10 kilometrów.
Natomiast zawodnicy dwóch pozostałych kategorii musieli pokonać 10 kilometrów biegu i 30 kilometrów jazdy na rowerze. Biegli i jechali po bardzo urozmaiconej trasie Pienin, po polskiej i słowackiej stronie.
Dobry start odnotowali szczawniccy zawodnicy. W grupie kadetów pierwsze miejsce zajął Grzegorz Kwiatek (nota bene kajakarz górski KS Pieniny), drugie miejsce wywalczył Hubert Klimek, a trzecie – Adam Olędzki. Grupę juniorów opanowali Słowacy ze Spiskiej Starej Wsi, Popradu, Starej Lutowni i Pezinoka. To oni zajęli wszystkie pierwsze trzy miejsca.
Drugą niezmiernie trudną imprezą sportową był I Wysokogórski Bieg im. Franciszka Marduły w Zakopanem. Bieg organizowało Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Trasa wiodła z Krupówek, przez Dolinę Kondratową na Kasprowy Wierch, potem do Kuźnic
i na Kalatówki, gdziebyła meta.
– Co ciekawe na ten bieg zapisało się bardzo dużo zawodników z nad morza, a także kilka osób z zagranicy m.in. z Holandii – mówi Leszek Behounek, organizator biegu.
Najszybciej wyznaczoną trasę pokonał 20-letni Łukasz Patoła z Gdyni. 21 kilometrów przebiegł w godzinę 39 minut i 4 sekundy.

Stanisław Zachwieja

Autor: "Gazeta Krakowska" 2008-09-29