Przeszkodą jest biurokracja

Muzeum Pienińskie bez nowej siedziby. Przed takim czarnym scenariuszem stanęli pienińscy i nowotarscy samorządowcy. Muzeum mieszczące się obecnie w budynku przy placu Dietla będzie niedlugo musiało zwolnić nieruchomość, która jest własnością prywatną. Problem w tym, że wciąż jeszcze nie wiadomo, czy muzeum przeniesie się do budynku po straży granicznej.
Starosta nowotarskiKrzysztof Faber jest zaniepokojony przeciągającą się decyzją Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie w sprawie przejęcia budynku po byłej jednostce Straży Granicznej w Szlachtowej od wojewody.
Dlatego zwrócił się z pismem do Grzegorza Niezgody, burmistrza Szczawnicy z pytaniem, czy w przypadku wycofania przez Województwo Małopolskie wniosku o darowiznę tej nieruchomości na rzecz marszałka,
będzie zainteresowany pozyskaniem budynku na swoje potrzeby.
Burmistrz Szczawnicy twierdzi, że gdyby marszałek nie skorzystał z oferty przejęcia nieruchomości, to jest gotowy przejąć budynek na potrzeby gminy. Ale gdyby brak budynku dla muzeum miał decydować o przeniesieniu eksponatów do Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, jedynie wesprze je finansowo bez przejmowania na stałe na garnuszek miasta.
Jednak dziwi się pismu ze starostwa, bo jak zapewniał go Robert Ślusarek, dyrektor Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu pod które
podlega Muzeum Pienińskie, decyzja o przejęciu nieruchomości ma zapaść w marcu przyszłego roku. Starosta, jako zawiadujący tą nieruchomością w imieniu Skarbu Państwa, już od ubiegłego roku rozpoczął starania oprzekazanie jej marszałkowi, który z kolei przekazałby budynek muzeum. Na wiosnę tego roku wydawało się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu finałowi. Jak się okazało, stało się inaczej, a to za sprawą decyzji wojewody małopolskiego, który zażądał, poprzez starostwo, od marszałka przygotowanie stosownej dokumentacji projektowej i podanie wskaźników finansowania obiektu, co jest uznane za niezbędne do rozpatrzenia wniosku o przekazanie nieruchomości na potrzeby muzeum.
Najprawdopodobniej decyzja ta wydłużyła procedurę przejęcia nieruchomości. W piśmie z 24 października marszałek informuje, że sprawa przekazania obiektu jest wnikliwie analizowana.
– Moim zadaniem jest dbanie o majątek Skarbu Państwa, którym przypadło mi zawiadywać.
Nieruchomość niezagospodarowana niszczeje, a ja do tego nie mogę dopuścić – tłumaczy swój upór w tej kwestii starosta Faber.