VII Pieniński Festiwal Łemków i Górali


W sobotę 26 lipca w Jaworkach pod Homolami odbywał się pienińsko – łemkowski Festiwal Kultur Górskich. Został zorganizowany już po raz siódmy. Organizatorem było Stowarzyszenie na Rzecz Promocji i Rozwoju Jaworek, którego prezesem jest Jerzy Pal. Imprezę poprowadzili Andrzej Dziedzina – Wiwer i Filip Ikoniak.

 

Łemkowie a właściwie Rusini Szlachtowscy i górale pienińscy są to grupy, które do lat 50-tych XX wieku egzystowały obok siebie. Ich kultury, choć różne wyznaniowo, językowo, kulturowo a nawet etnicznie przez wieki pozostawały we wzajemnym szacunku, z czasem stopniowo przenikały się.

Enklawa Łemkowszczyzny, jaką była Ruś Szlachtowska, dziś jest tylko wspomnieniem, ale ludzie, którzy tutaj dawniej mieszkali lub ich potomkowie, chętnie odwiedzają rodzinne strony. To właśnie dla nich między innymi organizowany jest ten festiwal.

Szczawniczanie i obecni mieszkańcy Jaworek mają okazję zaobserwować to, jak bogatą historią mogą poszczycić się Pieniny.

Potomkowie Rusnaków przyjeżdżają do Jaworek, odwiedzają dawne cerkwie, cmentarz a wśród pól i lasów szukają pozostałości po swoich chyżach i zagrodach. Jedni i drudzy czyli Rusnacy i górale są tutaj „u siebie”.

 

Rozpoczynając imprezę, łemkowsko – góralską watrę rozpalili wspólnie przedstawiciele obu społeczności. Następnie na scenie pod Homolami wystąpiły kolejno: Zespół „Juhasy” wraz z „Chórem Jaworczanie”. Jedną z pierwszych zaśpiewanych przez nich pieśni był utwór o Jaworczańskich górach i lasach, tematyczny i bardzo wzruszający, mówiący o tęsknocie i miłości do rodzinnych stron; Zespół dziecięcy „Ruczaj” z Sękowej zaprezentował pieśni i piosenki łemkowskie. Grupa urzekła publiczność wdziękiem dziecięcego i młodzieżowego śpiewu. Zwłaszcza najmłodsza śpiewaczka – ośmioletnia Julka - była mocno oklaskiwana.

 

Później kolejno wystąpiły po sobie: Zespół im. Jana Malinowskiego ze Szczawnicy, który zaprezentował jeden ze swoich sztandarowych spektakli czyli scenę „Na bacówce”, i gwiazda wieczoru - grupa „Sereńcza”. Muzycy z „Sereńczy” sprawili, że publiczność podrygiwała na ławeczkach. Nikt nie ośmielił się tańczyć, ale widać było, że wielu miało ochotę ruszyć w tany, kiedy pod Homolami rozbrzmiewała łemkowska muzyka wygrywana na fujarkach, skrzypcach a nawet na kobzie. ‘„Sereńcza” w języku łemkowskim znaczy „szczęście” i tego właśnie staramy się ludziom udzielić’ – mówią muzycy z zespołu.

 

Każda z występujących grup otrzymała na pamiątkę mały obrazek malowany na szkle przez Annę Madeję.

Festiwalowi towarzyszyły: pokaz dawnych strojów łemkowskich zachowanych w zbiorach Filipa Ikoniaka, konkurs wiedzy o Pieninach i kiermasz jadła łemkowskiego serwowanego z kuchni polowych ulokowanych obok szałasu. Wspaniałe wyroby ceramiczne można było nabyć na stoisku zorganizowanym przez pracowników warsztatów zajęciowych „Perła” ze Szczawnicy.

W przerwie pomiędzy poszczególnymi zespołami wystąpiła Irena Stopa – poetka i śpiewaczka ludowa rodem z Czarnej Wody.

Sponsorami festiwalu byli: Marszałek Województwa Małopolskiego Marek Sowa, Urząd Miasta i Gminy Szczawnica, partnerem – Miejski Ośrodek Kultury ze Szczawnicy.

 

galeria zdjęć

Autor: Agnieszka Stopka