XXXI Redyk w Jaworkach

Tym razem pogoda nie zakłóciła przebiegu głównej imprezy Lata Pienińskiego, która odbyła się w ostatnią niedzielę na scenie obok szałasu w Jaworkach. Mimo przelotnych opadów wszystkie zaplanowane atrakcje odbyły się zgodnie z programem.

Już o godzinie 14 ruszył III Bieg Baców o Puchar Dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury. Spod sceny w Jaworkach wystartowało dziesięciu zawodników, w tym jedna kobieta. W tym roku, z powody braku wystarczającej liczby zgłoszeń, nie przewidziano kategorii kobiet. Trasa biegu wytyczona została przez tereny, na których znajdują się bacówki; Białą Wodę, przełęcz Rozdziela, granicą państwową ze Słowacją do najwyższego szczytu Pienin – Wysokiej, a stamtąd do schroniska Pod Durbaszką i szlakiem na powrót pod scenę. Pierwszy na linię mety dobiegł Andrzej Długosz z Rytra, który 15.kilometrową trasę pokonał w 1 godz. i 13 minut oraz zdobył Puchar Dyrektora MOK i nagrodę w wysokości 1000zł. Na drugim miejscu znalazł się jego brat Adam Długosz, trzeci był Paweł Dybek z Mielca. Wyróżniony został także najstarszy zawodnik III Biegu Baców – 54.letni Zdzisław Urbańczyk i jedyna zawodniczka – Magdalena Łączak. Nagrody wręczali burmistrz Miasta i Gminy Szczawnica Grzegorz Niezgoda oraz prezes Stowarzyszenia Flisaków na Rzece Dunajec Jan Sienkiewicz, jeden z fundatorów nagród.

O godz. 16 oficjalnie otworzył XXXI Redyk dyrektor MOK Piotr Gąsienica, który opowiedział o 65. letniej tradycji wypasu owiec na jaworczańskich halach i zaprosił do wspólnej zabawy. Zainaugurował ją barwnym występem, prezentującym folklor górali pienińskich, Zespół Pieśni i Tańca „Pieniny” z Krościenka nad Dunajcem. Obok estrady baca Andrzej Staszel z Dzianisza dał pokaz tradycyjnego procesu wyrobu oscypka od moczenia masy serowej w solance, przez ręczne ugniatanie -„pucenie”, do włożenia w odpowiednią formę, celem pozyskania pożądanego kształtu. Następnie oscypek się wędzi, co już wymaga czasu.

Na tle melodii z filmu „Janosik”, do którego sceny były kręcone w Jaworkach, polanami otaczającymi estradę przeszedł kierdel owiec prowadzonych przez baców Jędrka Gąsienicę z Nowego Bystrego i Krzysztofa Obrochtę z Kościeliska. Zwierzęta zachowywały się nad podziw karnie i nie płoszył ich widok podchodzących amatorów fotografii, czego zasługa sprawnych juhasów i wytresowanych psów pasterskich. Jedna z owieczek, czarna, jedyna z gęstym runem, została sprowadzona na scenę, gdzie bacowie pokazali jak dawniej strzygło się owce ręcznie, metalowymi nożycami. Jak się okazało, metoda jest w 100% bezpieczna dla zwierzęcia, nie rani go i nie przeraża. Owca cała i zdrowa zeszła z estrady, a świeżo ściętą wełnę, w kilkadziesiąt sekund (!), zabrały przyglądające się całej „operacji” dzieci.

Kolejną atrakcją popołudnia był napad zbójnicki. Górale z zespołu „Pieniny” „upolowali” z tłumu kandydata na zbójnika oraz kandydatkę na jego fryjerkę. Delikwent został zakuty w dyby, ogolony toporem, poddany próbie wody, a następnie ognia, spożywając napój regionalny z okolic Łącka i gwiżdżąc. Spisał się dzielnie i na zakończenie, wraz z potencjalną fryjerką, wykonał góralski taniec, spełniając tym samym ostatni zbójecki warunek. W obecności całej zebranej przy amfiteatrze publiczności kandydaci złożyli uroczyste ślubowania i zostali mianowani przez Harnasia na zbójnika i fryjerkę Redyku 2011!

Po tych emocjonujących przeżyciach przyszedł czas na wrażenia artystyczne. Estradą zawładnęły dzieci z zespołu „Mali Zagorzynianie” z Zagorzyna koło Łącka. Ich żywiołowy taniec i śpiew góralski oraz późniejsze solowe występy były gorliwie oklaskiwane. Szczególnie podobał się 7.letni Mateusz Domek obdarzony silnym i czystym głosem, w repertuarze rozrywkowym. Folklor góralski kończy się na miejscowości Podegrodzie i stamtąd do Jaworek przyjechał zespół o tej samej nazwie, by widzom zaprezentować folklor lachowski. „Podegrodzie” jest zespołem o długiej tradycji, sięgającej 1937r., laureatem wielu nagród w konkursach, przeglądach i festiwalach folklorystycznych, zdobywcą Nagrody im. O. Kolberga „Za zasługi dla kultury ludowej”. W Jaworkach zaprezentował swoje regionalne pieśni i melodie oraz podegrodzkie tańce – krzyżaka, sztajera, suroka i polki. Zachwyt wzbudziły bogato ornamentowane i barwnie haftowane stroje lachowskie, a także swoboda i radość członków zespołu podczas występu.

Gwiazdą tegorocznego Redyku był „Kabaret pod Wyrwigroszem”. Na artystów z Krakowa czekała półtoratysięczna publiczność, która się nie zawiodła. Aktorzy z pełnym zaangażowaniem i dbałością o lokalne szczegóły wykonali swoje słynne skecze, m.in.: Emerytura i sklep, Telefon do Trenera, Koniec świata oraz przebój Jesteś spalona. Wieczór zakończył występ zespołu złożonego z miejscowych artystów, grającego na rockowo – folkową nutę - „Jedzie baba” oraz pokaz ogni sztucznych.

Podczas imprezy można było skorzystać z przysmaków kuchni regionalnej serwowanej przez członków Oddziału Pienińskiego Związku Podhalan, pieczonego ciasta na bieżąco przygotowywanego przez flisaków oraz tradycyjnie pieczonego barana, przyrządzonego przez rodzinę Zachwiejów Bulisiów. Chętni, którzy pragnęli wesprzeć działalność PSO z UU Koło w Szczawnicy mogli to uczynić, biorąc udział w loterii fantowej. Każdy los wygrywał!

Galeria zdjęć
 

Autor: Alina Lelito